czwartek, 14 lipca 2011

Tragedia Kliczków

Zaledwie półtora tygodnia po wygranej walce Władimira Kliczki z Davidem Hayem i zgromadzeniu przez słynnych ukraińskich braci wszystkich pasów mistrzowskich w wadze ciężkiej otrzymali oni ogromny cios. W środę po długiej i ciężkiej chorobie zmarł ich ojciec - Władimir Rodionowicz Kliczko. Miał 64 lata. 

Władimir Rodionowicz Kliczko całe życie poświęcił wojsku i lotnictwu. Dosłużył się stopnia generała. Uczestniczył między innymi w likwidacji skutków awarii reaktora atomowego w Czarnobylu. Niestety, w czasie akcji armia nie wydała jemu i jego podwładnym odpowiednich ubrań ochronnych.

Kilka lat później ojciec słynnych pięściarzy, którego wcześniej przez lata władze Związku Radzieckiego rzucały z miejsca na miejsce (dlatego Witalij urodził się na terenie dzisiejszego Kirgistanu, Władimir - w Kazachstanie), zachorował na raka. Synowie starali się zapewnić mu najlepszą możliwą opiekę medyczna. Były lepsze i gorsze okresy, jednak choroba nie ustępowała. 13 lipca 2011 Władimir Rodionowicz Kliczko ostatecznie przegrał walkę z rakiem.

3 lipca, w dniu walki młodszego z braci z Davidem Hayem, Władimir Rodionowicz przebywał w jednej z najlepszych klinik w Hamburgu, ale bezpośrednio po zakończeniu walki wrócił do Kijowa, bo chciał w domu rodzinnym spędzić ostatnie dni życia.

W związku z tą tragedią walka z Polakiem nabrała dla starszego z braci Kliczko posiadającego obecnie tytuł WBC zupełnie nowego wymiaru. Witalij, który 10 września zmierzy się w ringu z Tomaszem Adamkiem zadedykuje najprawdopodobniej walkę z Polakiem zadedykuje swojemu zmarłemu ojcu.

Tytuły WBA, WBO i IBO w wadze ciężkiej posiada młodszy z braci Kliczko, Władimir, dla którego ojciec był niedoścignionym wzorem.

Ojciec zawsze był wyrozumiały dla sportowych pasji synów, choć zawsze pilnował przy tym, by dobrze się uczyli. Kilka miesięcy temu znany dziennikarz zajmujący się boksem - Janusz Pindera - na łamach tygodnika "Uważam Rze" przypomniał pewną historię związaną z Władimirem Rodionowiczem i jego synami.

"Przed laty, gdy byli już chłopami na schwał, ówczesny minister obrony narodowej Związku Radzieckiego tak zaczął rozmowę z ich ojcem – generałem lotnictwa: >>Wy, towarzyszu generale, jesteście leniem!<<. Władimir Rodionowicz Kliczko lekko się obruszył i zaczął się tłumaczyć, a minister do niego: >>A nie moglibyście mieć takich synów więcej, jak wam tak dobrze to wychodzi<<" - opisywał Janusz Pindera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz